Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2018, 21:19   #211
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

Po jakimś czasie modlitwa się skończyła. Kadzidło zostało przesypane do dwóch ustawionych na trójnogach mis, z których wolno zaczęły unosić się smużki wonnego dymu. Duchowny prowadzący modlitwę usunął się na bok i usiadł na ławie obok Berwyna. Inny kapłan wstał i wyszedł na środek. Zsunął z głowy kaptur... Consantus!

- Bracia - zwrócił się do zgromadzonych. - Już wkrótce nasz cel zostanie osiągnięty. Przeklęci Asuranie jawnie występują przeciw nam i naszemu bogu! Nie ma dla nich świętości! Dzisiaj, gdy zmierzałem na to spotkanie, ku mojej karecie rzucił się zamaskowany napastnik! Jednak dobrzy wierni znajdujący się w pobliżu obronili mnie, zabijając napastnika. Zwyczajni ludzie! Oto co miał przy sobie - Constantus wyciągnął zawieszony na rzemyku medalion. - Oto znak heretyckiego bożka! Oto znak przeklętego Asury!

Powiódł wzrokiem po wszystkich obecnych. Jego oczy prześlizgiwały się po twarzach współwyznawców. Na chwilę dłużej zatrzymał wzrok na stojącym z tyłu Cymmeryjczyku. Popatrzył głębiej na Makhara. - Bracia! Tak jak napisano w księdze: I dzień oczyszczenia jest bliski. Stój wierny i miej nadzieję w Jego osobie, a w chwili potrzeby On udzieli ci wsparcia. Będzie ci tarczą i ostrzem! Będzie ogniem, który zniszczy twych wrogów! Będzie płomieniem, w którym zahartujesz swą duszę! Bracia! Dziś poznacie kogoś, kto w godzinie prawdy przechyli szalę zwycięstwa na stronę Mitry! Na naszą stronę!

Skończył krzyczeć i gestykulować, zakrył głowę kapturem i wolnym krokiem skierował się do drzwi. Wśród kapłanów rozległy się szepty i ciekawskie pomruki. O co mu chodziło? Co chciał zrobić? Kim był nieznajomy? Gdzie był?
 
xeper jest offline