Buka - dziękuję za informację, bo właśnie tak czułem, że nie każdemu taka przygoda może pasować i wolałem uczciwe napisać, co i jak i uczciwa odpowiedź też mi pasuje. Mam nadzieję, że do tej pory bawiłaś się dobrze, bo mi się wyśmienicie prowadziło Twoją pomponiarę
Oczywiście będę kontent, jak do końca rozdziału z nami zostaniesz (o ile oczywiście Kelly nie spotka zły los i zgon).
A jak przy zgonach jesteśmy - Gryf - dziękuję Ci bardzo za grę
Jak zwykle super, szkoda tylko ze konwencja przygody i tłum graczy nie pozwolił Ci na pokazanie głębi osobowości bohatera. Fajnie się prowadziło tego łyżwiarza
.
Reszta - czas do piątku - standardowo.
Różyczka - po deklaracji Phila poproszę o 3k6. Marrrt i Kerm - podobnie. Marrt - Twój bohater nie widzi Marka, tak gwoli wyjaśnienia.
Rzut muszą wykonać również Lord Melkor i Zuzu.
Reszta - nie ma potrzeby turlania.
Co do ostatniego fragmentu WSZYSCY
To, co dzieje się na niebie na pewno widzą: Frank i Alicja.
Reszta graczy - ma swobodę w decyzji, czy ich bohaterowie patrzą w niebo i widzą ten spektakl, czy nie.
Pozdrawiam.
EDIT: Kerm - przynajmniej kilku, ale w lesie nie bardzo widać.. Trzech, pięciu, siedmiu - mniej więcej tylu.