05-08-2018, 15:38
|
#141 |
Administrator | Detlef zaklął pod nosem, gdy okazało się, że spudłował. Na szczęście Madock miał lepsze oko.
- Świetnie! - pochwalił kompana, po czym podbiegł do leżącego i, profilaktycznie, zdzielił go kolbą pistoletu w łeb, by wybić tamtemu z głowy wszelkie myśli o dalszym oporze. - Pomóż mi go zabrać - powiedział do krasnoluda.
Złapał leżącego pod pachy, chcąc zaciągnąć go do domu, by tam ze spokojem go przesłuchać. |
| |