Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2007, 20:06   #8
Baby Biatch
 
Baby Biatch's Avatar
 
Reputacja: 1 Baby Biatch nie jest za bardzo znany
Mephistian przysłuchiwał się dłuższy czas towarzyszom, przypatrując się im, oceniając ich, szufladkując ich w swoim umyśle. Ambitni, tajemniczy, niebezpieczni. Przypominali mu pewną osobę, choć nie za bardzo wiedział kogo. Coraz rzadziej w końcu zdejmował maskę.
W końcu postanowił wysunąć się z cienia i zbliżyć się na tyle blisko nich, by wywoływało to naturalny dyskonfort, by mogli nawzajem poczuć swoje oddechy. Widział w ich oczach odrazę. Dlatego właśnie nosił Maskę Strachu. Potworna powierzchowność, którą jej zawdzięczał pozostawiała tylko w jego domysłach, czy obrzydzenie wywoływane jest przez nią, czy przez makabryczne kikuty skrzydeł wyrastające z jego pleców. Postanowił w końcu zabrać głos.

– Przyjaciele – sam nie mógł powstrzymać się od parsknięcia śmiechem, po wypowiedzeniu tego słowa – nie komplikujmy za bardzo arsenału narzędzi, jakich użyjemy, by wybudować nasz prawie pewny stryczek. Nie potrzebujemy artefaktu, który zabije Mephistophelesa. Ba, obawiam się, że takie cudo nie istnieje. Potrzebujemy czegoś, co osłabi go na tyle, by można było się go pozbyć przy udziale prostszych metod. Starych i sprawdzonych. Istnieje pewne niedoceniane zaklęcie - małe cacko nekromancji. „Palec śmierci”. Oczywiście, to idiotyzm sądzić, że Mephistopheles mógłby paść jego ofiarą. Ale jeżeli obniżylibyśmy jego siły witalne... Gdybyśmy pozyskali przedmiot będący w stanie pozbawić go dobrej kondycji... fizycznej wytrwałości... wtedy jest mała szansa, że przeżyłby zastosowanie tego czaru. Oczywiście mowa tu o niezwykle potężnym przedmiocie. Jest to jednak coś konkretniejszego, niż bliżej nieokreślony artefakt o jakim wspominaliście. A w międzyczasie moglibyśmy się skupić na sposobie wkupienia się w łaski władcy ósmej warstwy. Sephiroth wydaje się naturalną kandydaturą, by dowiedzieć się czegoś więcej, by znaleźć kogoś, kto byłby w stanie zmiękczyć serce Mephistophelesa na tyle, by zbliżyć się do niego dostatecznie blisko, aby na nim nasz cudowny przedmiot...hmm... wypróbować... Możliwe, że najbardziej nadawałby się do tego któryś z nas. Ja raczej nie budzę pozytywnych emocji.. Ale ty, sługo ślimaka – Euxin, tak? – to już co innego. – Mephistian uśmiechnął się obleśnie, co jeszcze bardziej uwypukliła kryształowa maska i złapał niczego nie spodziewającego się Venefi’cusa za podbródek czule głaszcząc go wskazującym palcem po szyji – Mephistopheles ma słabość do przystojnych twarzy, a najbardziej do swojej... Ładny zdrajca, mógłby być kimś komu okazałby względy. Szczególnie zdrajca Belzebuba. Hmm... Słyszałem też pogłoski o jego związku z Fierną, Xar’nashu... Lepiej byłoby jednak nie angażować arcydiabłów w naszą małą intrygę...

Puścił twarz Venefi’cusa, posłał mu w powietrze całusa i radował się w duchu widokiem obrzydzenia na jego twarzy. Tak... to na pewno przez tą maskę, powtarzał sobie. Nikt z nich nie patrzy się na kikuty moich skrzydeł. Nich z nich nie patrzy się na kikuty moich skrzydeł... Nikt z nich...
 
__________________
Wszyscy chcą Twojego szczęścia... nie daj go sobie zabrać! gg 5067429
Baby Biatch jest offline