Techler przyjrzał się dłonią przyjaciela gdy tamci zniknęli już z gospody.
- Że to magia i przekleństwo to chyba nie muszę mówić.- Kiwnął głową i po chwili skrzywił się.
- Odczarować tego przekleństwa nie potrafię, ale znaleźliby się tu czarodzieje zdolni to uczynić. Jest jeden problem. Oni nie są głupi i domyślą się, że takie czary i klątwy chaosyci robią na swoich.- Dodał i zmrużył oczy zastanawiając się na propozycją śledzenia tamtych.
- A co powiecie by tych jegomości nasłać na Etelkę? Udać, że Kastor został napadnięty przez konkurencyjną organizację i teraz próbuje odzyskać złoto. Przez co nie skontaktował się i nie przekazał kwoty do tej pory bo chciał sam odzyskać ją. Teraz uznał, że sam nie da rady i potrzebuje pomocy organizacji.- Zaproponował swój pomysł kompanom. Cicho i tak by nikt nie słyszał poza nimi.
- Łatwo ustalą, że faktycznie rozpytywaliśmy się o Etelkę i potwierdzą sobie zebrane dane.- Uniósł brew pytając.