Nie liczyłem na tak altruistyczną postawę, chciałem udawać marynarza naprawiającego reling...
Zrobił mi kolega niedźwiedzią przysługę. Ochędożanie się nie jest domeną Vince'a, będzie cała masa minusów. Ale jak mam czas do piątku do południa to wymyślę coś... Coś... Tak, COŚ!
EDYCJA:
DObra, mam. Vince zapakuje sobie śledzia w dupę i będzie udawał syrenę. Czy tam trytona.