Areon zaklął pod nosem. "No i się zesrało". Tak kończą się modły do Croma. Choć jedno pocieszało Areona. W końcu szykująca się jatka na pewno będzie wyjątkowa. Przecież Crom nie zajmował by się byle czym. To nie licowało by z jego powagą.
Ruszył do wyjścia wzdłuż ściany. |