Z westernów poleciłbym tzw.
trylogię dolarową. Aczkolwiek do tej pory widziałem tylko środkowy film (
Za kilka dolarów...), ale podobno pierwszy i ostatni nie odstają, więc też muszą być dobre.
Siedmiu samurajów też bardzo bardzo.
Odyseja kosmiczna, ale to wiadomo.
W sumie nic nieoczywistego, ale te filmy totalnie mnie rozwalają.