Wybaczcie lakoniczny odpis. Jutro wracam z urlopu i powinienem być aktywniejszy. Na docu nic nie dopisywałem, bo gdzieś już kiedyś taką rozmowę widziałem i nic poza gadaniem z niej nie wynikło
(pomijam wyznaczenie marszruty, ale to chyba nie detlefowa działka).
Jutro też uściślę to, o czym w sumie zapomniałem - lista zakupów, o której wspominałem w poprzednim poście (ciepłe ubrania, prowiant i biwakowe pierdoły).