Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2018, 21:29   #275
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Mustafar, Frelideja
Arkaniański Mandalorianin był szybszy od Schuriga, ale przecenił wytrzymałość swojego ciała. Ból w boku zdekoncentrował go i w decydującym momencie Zhar-kan się spóźnił. Stary najemnik skręcił się na palcach i oberwał jedynie płazem ostrza po udzie. Sam zaatakował brutalnie z góry i wbił wibronóż w bark z mechanicznym ramieniem Sola, przygniatając go do ziemi. Ten stęknął i padając w ostatnim zrywie wyciągnął broń i nacisnął kciukiem na włącznik.
Zielone ostrze miecza świetlnego uderzyło w pierś Czerwonego Krayta, tańcząc przez ułamek sekundy na tarczy energetycznej. To wystarczyło jedynie na to, by Schurig zdążył podnieść brwi ze zdziwienia. W następnej chwili świetlista broń przebiła jego pierś na wysokości mostka wychodząc tuż za kręgami szyjnymi.
Ciężkie ciało zwaliło się na i tak już wymęczonego walką i ranami Zhar-kana. Oddychał ciężko, tracąc nieustannie krew z ran w barku i boku. Daleko w tle nadal było dochodzące nawet tutaj odgłosy strzelaniny oddziału Mandalorian z najemnikami. Znacznie bliżej słychać było ciężkie buty strażników magazynu wchodzących powoli na piętro biura.

Ziost, Cytadela Sith
Mrok pomiędzy Jedi a bestiami wypełniły czerwone błyskawice, co wyglądało jakby ciemność zaczęła pękać pozostawiając właśnie te czerwone ślady. Rozległy się syki i jęki bólu, ale wydawały się one dziwnie ludzkie, w dodatku brzmiące jak echo przeszłości.
Trwało to raptem kilka sekund, po czym dźwięki ucichły.
Baelish upadł na kolana. Jego odczucia były zupełnie inne niż poprzednim razem gdy użył tej mocy. Czuł duszności, kręciło mu się w głowie, dopadły go głód i pragnienie.
Rohen szybko przesunął się naprzód, trzymając gardę z wysoko uniesionym mieczem świetlnym. Zagrożenie jednak wydawało się minąć, czerwone ślepia i poczucie obcej obecności zniknęły.
- Jon? Wszystko w porzÄ…dku?
Jedi wstał, ale łapał oddech jak po długiej przebieżce. Dał znać, że już mu lepiej.
- Chodźmy dalej, czekanie tutaj nic nam nie da - zarządził Morlan.

Świecąc sobie mieczami świetlnymi ruszyli przed siebie. Ów dziwny korytarz prowadził po równi pochyłej w dół. Ciemność otaczała ich cały czas. Wreszcie dotarli do końca korytarza i zamiast ciemności znaleźli się w półmroku. Gdzieś na suficie były delikatne źródła światła, ale trudno było je zidentyfikować. Znajdowali się w dużej, prostokątnej komnacie. Pod ścianami znajdowało się kilka wiszących durastalowych klatek. W dwóch z nich pozostały zaschnięte trupy więźniów tudzież ofiar. W centralnym punkcie pomieszczenia stał dwumetrowy obelisk w kształcie ostrosłupa o podstawie sześcianu.
Natężenie ciemnej strony mocy było tutaj ogromne.
Rohen się nie wahał. Od razu skierował swoje kroki ku obeliskowi.

Mustafar, Frelideja
- Kurwa… kurwa mać! - najemnik, który jako pierwszy stanął w progu biura Schuriga wyraził wszystkie swoje uczucia za pomocą tego zwrotu.
- O chuj! - dodał drugi i splunął. - I co teraz?
- Sprawdź czy żyje.
- Ma kurwa dziure w plecach!
- Upewnij siÄ™, kurwa!
Drugi z opancerznych najemników podszedł, kucnął i dotknął karku swojego pracodawcy.
- Trup.
- Kurwa.
- Spierdalamy?
- Pojebało cię? Będzie na nas.
- I tak będzie na nas, bo kurwa jak wyjaśnisz co tu się stało? Sam się pozabijali?
- Racja, kurwa… Spierdalamy, tylko cicho. Jakby co gonimy mordercę!
- Jedi chcesz gonić?
Obaj jeszcze raz spojrzeli na ranÄ™ na plecach Schuriga.
- Tylko na niby, przecież mamy po prostu spierdolić stąd!
- Ok.
Po tej krótkiej wymianie zdań obaj najemnicy zeszli na dół. Stojący pod ścianą Sol usłyszał jeszcze jak rzucali do magazynierów by pilnowali biura, bo oni ruszają w pogoń.
Zadanie wykonane. Pozostało zatroszczyć się o swój żywot.
 
__________________
Show me again... The power of the darkness... And I'll let nothing stand in our way.

Ostatnio edytowane przez Turin Turambar : 12-08-2018 o 21:34.
Turin Turambar jest offline