Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2018, 19:55   #761
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Matrona słuchała. Zdawała się słuchać przynajmniej. Słuchała z miną studenta na wykładzie, pt. „jak będę kiwać głową, zmarszczę czoło i zrobię mądrą minę, to będą myśleć że rozumiem” oraz „cholera, pracuję tu 30 lat, dlaczego ja nie mam takiego fajnego fotela pod postacią Xenomorphusa?!”. Zdecydowanie, wielki, czarny stwór interesował matronę bardziej niż jej dawno stado, białe wilki czy ten brodaty kurdupel. Kiedy Xenomorphus wspinał się coraz bliżej i bliżej półki, na której stała, ona tylko obserwowała, z mądrą miną studenta [a raczej psychopatyczną miną kogoś, komu robaki roznoszące zarazę wyżarły mózg jakiś czas temu], z błyskiem w oku, nieco jak nastolatka, która stoi i z podziwem patrzy, jak wielkie, lśniące, czarne bugatti jedzie ulicą w jej kierunku... Jedzie, i jedzie... rozpędzone... w jej kierunku... Nawet przeklinający krasnolud podarowany jako prezent nie wywarł na matronie większego wrażenia [czym jest bukiet kwiatów w porównaniu do lśniącego, czarnego bugatti?... Gah, czy ja właśnie porównałam dwarfa do bukietu kwiatów...?! Starzeję się... –popija bezradnie melisę-]. Dirith epicko zsiadł z grzbietu swojej Bestii [czym on tu podjechał?! Mają rozmach sk...ssssskoro podjeżdżają Xenomorphusem!... –popija melisę-]. Matrona obserwowała. Jak nastolatka, obok której zaparkowało czarne, lśniące bugatti. Drzwi się otwierają. No i wysiada...
https://www.youtube.com/watch?v=Ct8YafCbTx0
Atak był e... błyskawiczny i nie do przewidzenia...? Czy można na przewidzieć czegoś takiego i nie zauważyć tak ogromnej bestii?... [patrzy na przykład wyżej] Tak, ekhym, ten atak był właśnie taki!... Ogon Xenomorphusa ugodził matronę, choć ta mimo wszystko próbowała mieć „plan B” i próbowała zasłonić się za skalnym załomem. Uderzenie wielkiego ogona przebiło jej bok a gdy próbowała uciec porażona uderzeniem adrenaliny, ogon Bestii prawie oderwał jej lewe ramię. Wyglądało o jakby ktoś wbił nóż w szmacianą lalkę i udarł ją, ramię dyndało teraz, bardzo nieapetycznie, jak u zombi. I faktycznie, podobnie jak zombie, matrona dziwacznie krwawiła, czymś raczej ropnym niż krwawym. Na nic zdały się również próby wezwania na pomoc tego wielkiego, mackowatego. Wszyscy byli już chwilowo poza zasięgiem jego macek i poza zasięgiem tego pełzającego dziadostwa na dole. Dirithowi pozostał dość gładki atak na, jak to mówią, napoczętą ofiarę. Raniona ciężko matrona z przeraźliwym wyciem miotała się jak ranione zwierzę w wilczym dole i próbowała znaleźć szybką drogę ucieczki.
- HA-HAH!!! – wrzasnął naraz radośnie ożywiony biegiem wydarzeń dwarf. – No to ja rozumiem!!! I bardzo dobrze, ten czy tamten, nie ma w tej chwili różnicy!!! – niemal rzucił się do ataku gołymi rękoma.
Hieny obserwowały z pomieszaniem w oczach, jak małe dzieci, które nie rozumieją co się dzieje.
- To nie jest ona, już jest po niej!!! – jęczała Tuti, skulona, trzymając się za głowę i pochlipując. – Już jest po niej, zabijcie to, zniszczcie to!!!
- Aye, ale co dalej?! – odpowiedział jej dwarf.
- Moja magia... – sapała histerycznie matrona. – Dlaczego...?! Dlaczego nie działa?!... Zabijcie to, zniszczcie to!!! – zaskowyczała matrona. – Zdrajcy!!!
Do skalnej półki na której właśnie jesteście prowadzi jakiś inny pochyły tunel. Wystrój tunelu prezentuje się mniej więcej tak:
https://www.youtube.com/watch?v=iVtDhd26420
- Heh, zanim tu dojdą trochę to potrwa!... – dwarf miał aktualnie świetny humor. – Tylko że my też powinniśmy tamtędy się ewakuować, aye...
Matrona zdecydowanie się przeliczyła, a Dirith nie zamierzał dawać jej czasu na pozbieranie myśli [o ile była w stanie coś wykrzesać z tego, czego robaki jej nie wyżarły].
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline