Krasnolud wsłuchał się w słowa towarzyszy po czym przewrócił oczami, ale westchnienie jakoś zdołał zamaskować. - Może po prostu pójdźmy tam jako grupa kupców czy najemników, opłaćmy horendalne myto, a potem po prostu w połowie mostu się rozdzielimy i połowa zaatakuje jedną stróżówkę, a druga drugą? Potem odzyskamy swoje złoto. - zarzucił swoją propozycją runiarz - Jeżeli przy każdej przeszkodzie będziemy zawiązywać krąg dyskusyjny to może lepiej jednak pójść brzegiem kontrolowanym przez Imperium?
Jakoś strasznie irytowało go nadmierne roztrząsanie dość prostych problemów... albo raczej takich które przez skomplikowane planowanie po prostu tym bardziej się komplikują. |