Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2018, 19:03   #42
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
330

Jak można było przypuszczać, Park Godowy był wyjątkowo zacienionym miejscem. Powietrze było gorące i wilgotne zarazem, nawet skóra Elżbiety miała ochotę się nieco spocić, oczywiście kobieta mogłaby temu zapobiec.
- Gdzieś tutaj kręci się jedyny Uryta na tej planecie, Przychodzi tutaj dość sporo dziewczyn i go szuka… Mam nadzieję, że nie będzie nas nachodził.
Ela rozejrzała się po okolicy ciekawa czy CCI znów zdradzi jej informacje na temat ewentualnych form życia. Nie do końca była jeszcze pewna jak tym sterować, ale samo oprogramowanie wydawało się być dość instynktowne.
Co było najbardziej intrygujące, otaczające ją czarne “rośliny” nie zostały rozpoznane jako formy życia, a “urządzenia biochemiczne”. CCI potwierdził jednak, że gdzieś w pobliżu znajduje się Sag. świadczyły o tym pozostałości jego naskórka i potu na konarach pobliskich “drzew”
- Ciepło… kusi by się rozebrać. - Szepnęła i uśmiechnęła się do swojego towarzysza.
- Mi tego nie musisz mówić… - odezwał się Agnar - Szukam jakiejś jaskini, wszystkie pomieszczenia na Ur zostały dostosowane do ludzkich potrzeb grawitacyjnych - mężczyzna mrugnął do kobiety.

Po kilkunastu minutach Agnar faktycznie wyszukał wejście do groty schowanej między korzeniami smolistej rośliny przypominającej stary dąb z ilustracji jakiejś bajki braci Grim.

We wnętrzu było chłodniej, dokładnie 28 stopni celsjusza, Elżbieta poczuła też jak jej mięśnie dostają nowe oprogramowanie w związku ze zmodyfikowanym ciążeniem w pomieszczeniu. Agnar ściągnął kask i odetchnął. Jaskinia była oświetlona jakimś rodzajem fluorescencyjnej substancji o czerwonym kolorze, która pokrywała selektywnie ściany, sufit i podłoże. Mężczyzna spojrzał przed siebie na ciemną taflę podziemnej sadzawki.
- Masz ochotę na kąpiel?
Profesorowa zaczęła stawiać czynny opór w jej głowie. Doskonale wiedziała czym się to może skończyć, a agentka… miała trochę ochotę by te przewidywania się sprawdziły. Po tym co niedawno z nią zrobiono, miała ochotę na choć odrobinę ludzkiego kontaktu.
- Tak. - Uśmiechnęła się do mężczyzny. - To nie był lekki spacer.
- Świetnie - mężczyzna uśmiechnął się jeszcze szerzej po czym chwycił za pierwszą rękawicę - wskakuj pierwsza, mi zejdzie z ubraniem trochę dłużej… niż tobie. - wyjaśnił nie przestając się uśmiechać.
Ela przez chwilę walczyła z sobą, a dokładnie agentka z profesorową. Będzie przy nim naga! Tak, a on pewnie przy niej, a potem… Profesorowa speszyła się, ale nie była w stanie ukryć przed agentką dreszczyku podniecenia. Sięgnęła tak jak ostatnio do tkaniny swojego żakietu ale już w myślach wydała komendę by strój się wyłączył. Zaczekała aż materiał opadnie na ziemię i zupełnie naga ruszyła rozkołysanym krokiem w stronę sadzawki. Dopiero na brzegu, sprawdzając stopą temperaturę wody, obejrzała się na Agnara.
Dzięki dotykowi stopą Elżbieta nie tylko dowiedziała się, że ciecz ma 22 stopnie ale również poznała jej podstawowy skład chemiczny. Faktycznie, była to woda. Co ciekawe zawierała ona nieco alkoholu dzięki czemu była całkowicie sterylna od życia. Fluorescencyjne substancje zawarte w wodzie nadawały jej ciemnoszary, metaliczny odblask. Miało się więc wrażenie, że bierze się kąpiel w rtęci.
Mężczyzna pożądliwie zerkał na kobietę i rozbierał się niemal w panicznym pośpiechu.

Po dziewiętnastu i pół minutach Agnar uwolnił się od wszelkiej garderoby. CCI zapewnił Elżbietę, że mężczyzna jest zupełnie normalnie zbudowany, co dla Polki oznaczało, że Agnar jest niczym grecki bóg, szczególnie… w tak gorącej temperaturze wyglądał, “okazale”.
Ela zanurzyła się w wodzie do połowy uda i już bez skrupułów obserwowała mężczyznę. Przez moment czuła jakby obie jej jaźnie zlały się w jedną, której odczucia były całkowicie zdominowane przez zachwyt. Zachwyt i zniecierpliwienie. Nagle nawet dla profesorowej wizja tego, że ten mężczyzna, może zaraz ją posiądzie, wydawała się być kusząca. Odrobinę cofnęła się robią mu miejsce przed sobą w sadzawce.
Mężczyzna rzucił się do wody gdy tylko ciecz zakryła go po kolana. Agnar wynurzył się zaraz koło Elżbiety. “Płynne srebro” spływało po nagim, pobudzonym… ciele mężczyzny, Agnar zbliżył swoją twarz do twarzy Elżbiety, pogładził ją po policzku po czym namiętnie pocałował rozsmarowując srebro na wargach kobiety. Polka objęła go mocno, przywierając swoim ciałem do jego. Szukała jakichkolwiek różnic między tym co czuła w innych życiach, a teraz. Ile z niej jeszcze zostało? Czy w ogóle była w stanie zareagować na mężczyznę? Szybko zrozumiała, że nie tylko mogła, ale i mogła reagować tak bardzo jak tylko chce! CCI oferował możliwość zwiększonego wydzielania do krwi hormonów, skóra kobiety mogła wejść w tryb nadwrażliwości dzięki któremu każdy dotyk będzie odbierany znacznie dokładniej, niż zwykły człowiek mógłby marzyć. Ciało mężczyzny było gorące, Elżbieta słyszała jak szybko bije jego serce gdy dłońmi przesuwa po jej krągłych pośladkach, jak jego usta całują ją po szyi. Polka przygryzła wargę i mimo protestów profesorowej zaczęła stopniowo zwiększać odczuwanie wrażeń. Puszczenie w ruch odrobiny hormonów, sprawiło, że jej ciało rozpaliło się i zaczęło drżeć, teraz reagując na najmniejsze, najdelikatniejsze dotknięcia Agnara. Chciała… chciała przetestować więcej. Poczuć więcej. Uniosła nogę, opierając ją o biodro mężczyzny i pozwalając by jego męskość przesunęła się między jej udami. Agnar jak się okazało, to nie był z tych, co im trzeba specjalnie sugestywnie sygnały wysyłać. Z pełną werwą mężczyzna chwycił kobietę za biodra, założył sobie jej uniesioną nogę wokół lędźwi i pchnął Polkę ku głębszej wodzie. Usta Agnara pieściły twarz Elżbiety, prawa dłoń jej piersi, lewa pośladki. Kobieta poczuła jak profesorowa w jej głowie zaczyna protestować. Do Agentki pomału docierało, że chyba był to pierwszy raz dla jej towarzyszki poza łóżkiem. Polka objęła ramionami Agnara wokół szyi i uniosła się by po chwili nabić się na jego męskość. Mężczyzna jęknął lecz bynajmniej nie z bólu czy wysiłku (Elżbieta wiedziała, że waży teraz 90 kilogramów ale nie dość, że znajdowali się w wodzie, to Agnar wyglądał na kogoś kto sobie z tym poradzi.) lecz przyjemności, szybko przeniósł obie dłonie na pośladki partnerki, oficer nie miał najwyraźniej zamiaru grać bezpiecznie, brał kobietę może nie bardzo szybko, ale mocno.
Ela zaczęła się unosić i opadać, pomagając mężczyźnie w atakowaniu jej wnętrza. Przymknęłą oczy i bawiła się swoim organizmem to zwiększając, to zmniejszając intensywność doznań. Pozwoliła by jej skóra zrobiła się wrażliwa. Czuła jak każda kropelka rozchlapanej przez nich wody drażni jej ciało przyprawiając je o dreszcze. Wiedziała, że niebawem dojdzie. Szybko… ale nie winiła siebie. To była bardzo długa przerwa. Bardzo szybko Elżbieta zrozumiała jedną rzecz: Już nigdy w życiu nie będzie mieć złego seksu… no chyba, że z jakiegoś powodu sama o tym zdecyduje. Agnar był przystojny, prawda, ale tak naprawdę, równie dobrze mógłby wyglądać jak pomarszczone bawole jaja, Polka mogła sterować swoim organizmem zgodnie z własnymi życzeniami i marzeniami. Czym w końcu była cielesna przyjemność jeśli nie mieszaniną chemicznych substancji wydzielającymi się w ciele? A Elżbieta właśnie dostała dostęp do wszystkich “pokręteł i suwaków” sterującymi organizmem. Kobieta zrozumiała też, że CCI wprowadza skrypty bezpieczeństwa… dla Agnara, przecież cybnetka w przypływie euforii mogłaby rozerwać człowieka jak kartkę papieru…
Agnar podrzucał partnerką coraz gwałtowniej, zaraz pewnie dojdzie. Był taki wspaniały… ale czy w ogóle mógłby nie być?
Wystarczyła jedna myśl by jej ciało przeszedł przyjemny impuls. Chciała mocniej pochwycić ramiona mężczyzny, ale powstrzymała się by nie zrobić mu krzywdy, zamiast tego pozwoliła by okrzyk wyładował wszystkie nagromadzone emocje. Jej oddech błyskawicznie się unormował zupełnie jakby za chwilę mogła być znów w stanie... Odrobinę popchnęła swój organizm we właściwym kierunku i nagle poczuła, że jej ciało ponownie się rozgrzewa. Agnar faktycznie doszedł chwilę potem, Polka
czuła jak przy każdym ruchu wpompowuje w nią więcej i więcej wilgoci. CCI zsynchronizował kolejny orgazm kobiety z równie głośnym orgazmem mężczyzny. Agnar jeszcze długo oddychał ciężko, namiętnie całując Polkę w usta. Elżbieta była pewna, że właśnie przeżyła najlepszy seks w życiu.
- Spróbujemy na lądzie? - spytał nagle mężczyzna uśmiechając się rozbrajająco.
 
Aiko jest offline