- Stary kumpel? A skąd? - zainteresował się Graniczny, który przegrał zakład. Bert skojarzył, że zawalił sprawę. Otto do Bitwy o przeprawę służył w Armii Wissenlandu.
Ich poprzedni rozmówca był zbyt pijany by to zauważyć i uśmiechnął się:
- Ty się mały nie gorączkuj, co? Dowódcy, dobre, co? Od ciebie i twojego zwierza wezmę połowę stawki, boś niewielki, co? A Otta to wszędzie teraz można spotkać, lata z tymi swoimi, wywozi wszystko co nie przybite, a że mu ludzi mało, to łapie każdego bez przydziału, rekwiruje każde zwierze, no zwariował, co?
O, i masz dużego kolegę, co? Było zostać z Cypchodem, a nie spieprzać do domu po jednej porażce... Korona na nogę i piątak od koła to standardowa stawka dla dezertera, co się tak oburzasz, co? Nie chciało się do domu opłotkami, co?
Ale dobra, wierzę, że łupy mniejsze niż gdzie indziej, co? A niech będzie nasza strata. Czterdzieści koron w sumie, i za przejście i za brak wspomnienia o Was w raporcie, co? - zaproponował, a wtedy jego kumpel rzucił nagle:
- Dwadzieścia. W końcu jesteśmy kolegami, co nie?