- Co? - zdziwił się opój na propozycję kolegi. A już słowa Barona zupełnie go zaskoczyły - Co? Dycha na czterech? Majątek? Dycha?
Ale jego kolega natychmiast się zgodził.
- Jasne, dycha starczy, musimy sobie pomagać - powiedział i zaczął odciągać pijanicę.
- Jedźcie, jedźcie, szerokiej drogi - pokazał.