Opój wyrywał się swojemu poważniejszemu towarzyszowi:
- Co? Co Ty chcesz, co? Czemu dajesz mi tajny sygnał bym się zatkał co? - ale usłyszał kolejne wypowiedzi Berta i zdziwiony zaczął mówić.
- Przecież przez chwilę mówiłem... - ale w końcu nawet jego przeżarty bimbrem mózg zaczynał powoli kojarzyć fakty. Dowodów było aż nadto.
- Jak to fuchę? Przecież za dezercję was powieszą... To kim wy jesteście, co?
A jego cichszy kolega zaczynał się powoli cofać z dłonią na rękojeści.