Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2018, 11:28   #43
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Naburmuszony Oleg stał z tyłu ledwo słysząc rozmowę. Nie dość, że nie dostał lunety - znów czerwieniąc się z myślą do czego chciał jej tak na prawdę użyć - to jeszcze musiał zajmować się zwierzętami. Nie miał nic przeciwko kopytnym, ale od początku wolał polegać na własnych nogach i martwić się o samego siebie.

Syknął ostro na nieco dokazującego Ostatka, po czym poczochrał palcami czubek jego głowy. Nie wiele rozumiał z toczącej się rozmowy, ale trwała ona zbyt długo.
Jakby jednak coś zaczęło się dziać, to cóż on biedny miałby zrobić. Pomyślał o objuczonych zwierzętach patrząc na nie z politowaniem.
Puścić je i samemu się schować? Za dwa dni zostaną z nich białe kostki oczyszczone przez wilki, albo dzikie psy jeśli nawet spróbowałyby wrócić do miasta. To mu się wtedy zgarnie.
- Znasz się na zwierzętach więc Ty za nie odpowiadasz - Przedrzeźniał Barona robiąc głupie miny. - Było się nie przyznawać. Może by was zostawili w spokoju nie? - zwrócił się do ostatka wpatrującego się w niego bez zrozumienia.

Ostatecznie może stać z lejcami w rękach i patrzeć jak się towarzysze okładają. W sumie zanim padnie ostatni może sobie stać. Potem puści kuce i ucieknie. Wtedy nikt nie będzie miał pretensji, ale zwierząt i tak szkoda.

Wyciągnął szyję odszukując Gustawa tylko po to by spojrzeć na niego i parsknąć z wyrzutem chociaż nie było szans, by to usłyszał.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 17-08-2018 o 13:28.
Morel jest offline