Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2018, 16:28   #288
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Siostra Anna swym zwyczajem sprawdziła stan poszkodowanego. Kikut palca został przypalony żelazem, przez co nie krwawił. Pozostanie paskudna blizna, ale była to najszybsza metoda chronienia ofiar amputacji przed wykrwawieniem. Poza tym Johannes był ciężko przestraszony.

Gerge nie uciekł się do rozwiązań siłowych. Wiedział, że racja może być po stronie Fyodora. Wiedział, że jest poranek, a jeżeli do wieczora nie uda im się znaleźć wampira, to pewnie już im się to nigdy nie uda. A Johannes był jedynym tropem.

Anna podeszła do męża Francisci nie będąc w stanie powstrzymać grymasu, który wypłynął na jej twarz gdy zobaczyła odniesione przez niego rany. To… bywało gorzej. Wiedziała to. Widziała ludzi, którzy nie przeżywali tortur… WIdziała tych, których starała się odratowywać. A to, to był jedynie palec. Wzięła głęboki oddech i drżącą dłonią sięgnęła do ręki mężczyzny, prosząc szeptem Pana o wizję.

Anna poczuła znajome szarpnięcie w żołądku, gdy wizja przyszła. Widziała świat oczami Johannesa. Dwaj mężczyźni trzymali jej nadgarstki. Przed nią stał wysoki mężczyzna. Von Guze. Miał rozciętą dłoń, z której nie płynęła krew… a powinna.

Cytat:
Von Guze patrzył w jej oczy i czuła jak odziera jej ciało z wszelkiej woli. Czuła jak nie może się przeciwstawić temu człowiekowi… w myślach poprawiła się… temu wampirowi.

Czuła, że nie może się oprzeć. Czuła się naga i bezbronna pod tym spojrzeniem. Pochyliła się czując słodki zapach krwi. Chciała go poczuć. Przyssała się do otwartej dłoni i patrzyła w jego oczy z wdzięcznością. Czuła ekstazę z każdym łykiem lepkiego płynu. I wtedy jej żołądek znów coś szarpnęło. Ręce nadal były skrępowane. Tym razem z tyłu. Czuła wygięcie. Mężczyzna którego twarz niejasno kojarzyła opowiadał jej o wyrywaniu zębów. Czuła strach… ale tylko chwilowy. Choć była Johannesem, to nie była nim w tej wizji… Była sobą, a jako siostra zakonu św. Jana widziała już masę krwi i cierpienia. Była gotowa oddać swe ciało Panu, gdy tylko go zapragnie. Ból odcinanego palca przyjęła tylko z cichym jęknięciem.
Jej kolana się rozluźniły i opadła w obejmujące ją ramiona Gergego. Wizja zniknęła. Ból w palcu lewej dłoni pozostał jeszcze jakiś czas. Tym razem Pan nie był dla niej łaskawy.

Gerge objął Annę, bo odniósł wrażenie, że dziewczyna obserwując cierpienie innych ludzi sama też cierpiała.

Zakonnica skuliła się i wpatrując się w Johanesa wtuliła się w swojego opiekuna. Czy to czuł? To… pożądanie? Spełnienie? Niestety wizja nie zdradziła jej gdzie mógł udać się jego Pan… za to boleśnie uświadomiła coś innego. Trzęsąc się w ramionach Gerge zdała sobie sprawę że czuje coś niepokojąco podobnego. Nie pragnęła krwi, a ciepła które opiekun jej zapewniał. Chciała więcej, chciała w nim utonąć. Czy… czy to wywoływało tamtą wilgoć.. Tamte dreszcze? Chwyciła się kurczowo rękawa Gerge i przymknęła oczy, chcąc się uspokoić.

- On… on jest jego sługą… - Wyszeptała wiedząc co to oznacza. Musieli wyciągnąć z męża Francisci jak najwięcej informacji, choć miała pewną obawę, którą się od razu podzieliła. - Ale obawiam się… że niewiele wie. On… on chce się oddać w imię swojego Pana.

Do pomieszczenia wszedł Fyodor. Sam. Kłótnia z Franciscą zakończyła się.

Czerwony Brat kiwnął głową Annie.
- Kontynuujmy na zewnątrz.
Anna podniosła się korzystając z pomocy Gerge i oparta o jego ramię ruszyła z powrotem na zewnątrz.
- Obawiasz się, że niewiele wie, czy wiesz, że nie wie już nic więcej. Pół godziny przesłuchania może wyjawić wiele, albo choćby potwierdzić brak wiedzy. Jeśli trzeci raz wypił krew wampira to trzeba będzie mu zadać wiele bólu nim jego wola osłabnie, ale jeśli tylko dwa powinienem go z Małodobrym szybko złamać. Jednak cierpienie oczyszcza. Jeśli Bóg zlituje się nad nim i wpuści go na męki czyśćcowe to moją pracę mu od nich odejmie. Tą wiedzą odetnij od siebie doczesną moralność i litość.
- W… wiedziałam jedno picie. Złamano jego wolę i nauczono pragnąć… - Zawahała się przy tym słowie, mocniej zaciskając dłoń na rękawie swojego opiekuna. - … pragnąć w krwi. Trzymano go skrępowanego… był… był jakby otumaniony. Nie boi się tortur… zrobi wszystko dla swojego Pana. Widziałam jego myśli gdy miał być torturowany… jest gotów oddać swoje ciało temu wampirowi.
- Czyli pił trzy razy i jest w jego mocy. Ale zaskakująco wielu ludzi myśli, że się nie boi tortur póki się one nie zaczną. Co prawda tu już coś zaczęliśmy, ale to ledwie przedsmak. Jednak złamanie go będzie trudne, a Francisca nam tego nie wybaczy. Choć gdy potwierdzisz moje słowa jak głęboko jest w mocy wampira będzie skłonniejsza zrozumieć. Możemy też spróbować innej metody. Poprowadzę przesłuchanie kolejny kwadrans… a nuż się coś uda a na pewno pomoże zachować pozory... potem zamknę go w beczce. Potem pójdziemy rozmówić się z Dohnem. Jeśli będzie to martwy trop to wypuścimy Johanesa… i pójdziemy za nim. Podpuścimy go by myślał, że wiemy gdzie jest wampir, albo raczej jesteśmy o krok od tego. Zfabrykujemy sytuację tak by sądził, że sam się uwolnił. Jeśli wie gdzie jest wampir zaprowadzi nas prosto do niego.
- D...dobrze. - Anna zawahała się. Teraz widząc pewne podobieństwo do tego co czuła do Gerge i wiedząc jak reagowała gdy coś jej się mu stało, miała pewne obawy. - On… nie poczułby gdyby coś się stało jego Panu?

- Nie. Przy tak… “młodym” ghulu więź empatyczna wciąż jest słaba a nawet wśród tych wiekowych nie często osiąga taki poziom. Z resztą mój plan zakłada wmówienie mu, że jesteśmy na bezpośrednim tropie, a nie że już go mamy…
Fyodor zamilkł na chwilę. Odpłynął w myślach.
- Wybacz. Ergo nie. Nie wyczuje. Dlatego musimy odegrać scenę aby uwierzył nam, że jesteśmy o krok od znalezienia lokalizacji jego pana. I nie sądzę aby Dohn był tutaj winny. Johannes starał się skierować na niego podejrzenia. Powinnaś być obecna przy rozmowie. Nawet jeśli nie jest winny plugawych zamiarów to ma powiązania z Guzem. Może poprzez nie Pan ześle ci jakąś wizję. Odczekaj na mnie ten kwadrans. Nie tutaj. Gdzie będziesz? Potem do ciebie dołączę i razem pójdziemy porozmawiać z Dohnem. Poroponuję też by Gerge dołączył do Fancisci. Wątpię by cokolwiek znalazła po całej nocy, ale może jednak potrzebować silnego ramienia, a z nim będzie prędzej współpracować niż ze mną.
Anna ścisnęła mocniej rękaw swojego opiekuna. Nie chciała znowu zostawać sama, nie po odwiedzinach podczas kąpieli.
- Powinnam chwilę odpocząć, ale… chciałabym sprawdzić co u Francisci. Wiesz gdzie się udała? - Zakonnica zawahała się. Nie chciała by Fyodor dysponował nią, a tym bardziej Gerge.
Fyodor otworzył na chwilę oczy szerzej w szczerym zdziwieniu.
- Odpocząć? Zdajesz sobie… - zemł w ustach resztę zdania - Jak uważasz. Nie wiem gdzie jest Francisca. Mówiła o pójściu do Waltera. Jak nie masz nic przeciwko wrócę do przesłuchania - pochylił lekko głowę przed Anną odwracając się już by wrócić do stajni.
- Spytam wobec tego Waltera i poproszę kogoś by ci przekazał gdzie się udałam. - Anna skinęła zakonnikowi i ruszyła w kierunku infirmarza.
Gerge spojrzał tylko na Fyodora i skinął mu głową. Czerwony brat nie potrzebował jego pomocy. Anna zaś tak.
- Pilnuj by się jej nic nie stało - powiedział do Gergego na pożegnanie, tak by Anna nie słyszała - Niedługo będzie cię potrzebować bardziej niż dotąd. I aby Francisca nie zrobiła nic głupiego jeśli ją znajdziecie.

- Mistrzu małodobry. Kontynuujcie przygotowanie przesłuchiwanego.
 
Aiko jest offline