Próżno było szukać dalszych pomysłów. Całe szczęście że łóżko było po prostu zbutwiałe i niegroźne. Kiedy drużyna zastanawiała się co robić, wojownik wsparł się o ścianę. Była to chwila pozornego wytchnienia, dawała przy tym możliwość zagłębienia się w rozważaniach. Droga była zablokowana. Pozostałe możliwości - czaszka i lodowa tafla- dawały co prawda nadzieję na wydostanie się z tej części podziemi, ale jak na razie niczym konkretnym niepopartą. Co należy wybrać? Kolejny dreszcz związany z obawą nie uderzył aż tak mocno. Albo przyszło otępienie, albo też - Liward przyzwyczaił się.
-Może faktycznie lepiej najpierw pójść i zobaczyć tę taflę.
Nie chciał martwić koleżanki domniemaną koniecznością omijania czaszki.
A co do lodu, oby nie trzeba było nań znów wchodzić. I tak cała wyprawa jest jak spacer po cienkim lodzie.