Sytuacja zaczynała się komplikować. Nie znaleźli żadnych śladów, a już zdążyli narobić sobie wrogów z silną motywacją.
- Sprawdź, czy nie ma przy sobie jakiś dokumentów i wynośmy się stąd, zanim ściągną tutaj więcej swoich znajomków. - Powiedział do Detlefa i spoglądał w stronę zamkniętych drzwi, za którymi zabarykadowali się mieszkańcy tego domu.
- Szybkie sprawdzenie piętra? Może miał gdzieś gabinet? Jeśli przypilnujecie parteru to pójdę sprawdzić. - Zaproponował.