Dobre to Kułuszkin, skąd to macie, pędzicie wewnątrz tej chimery?! To by wyjaśniało tą duchotę. - A tam pędzicie od razu - Twarz sierżanta rozjaśnił szczery, valhalliański uśmiech - to płyn z chłodnicy. Słabiutki, do -40 stopni.
Vołodia przyglądał się staraniom szeregowych z wyraźną rozbawieniem. Stopień czasami sie przydaje, można łapska w kieszeni potrzymać. - Uwaga, przekazuje dowodzenie! Cain, macie zadanie wesprzeć sierżanta Kułuszkina ogniem LKMu i osłaniać go w razie niebezpieczeństwa podczas oddawania moczu. Wykonać! - Kułuszkin uśmiechnął sie do wszystkich i oddalił się w wypróbowane wcześniej zarośla - Tylko się do dowodzenia nie przyzwyczajajcie starszy szeregowy, wasz waleczny sierżant zaraz wraca...
__________________ Ruck, Maul, Repeat! |