Elf po zejściu w konia radził sobie całkiem nieźle. położył kilku trupem, ale ma scenę znów wkroczyła postać w czarnej szacie. Otoczył się zaporą, którą szybko zniszczyło zaklęcie Salvadora. Wtedy czarny odrzucił kaptur. - Nie ma co. Przystojniaczek. - mruknął cicho z niejaką satysfakcją.
Postanowił spróbować jeszcze raz. Zaczął cicho się zakradać. Może uniknie ewentualnych czarów. |