- MiTzu, zdejmij to z Abego - powiedział do swojego robota. Silniczki manewrowe natychmiast ruszyły rozpędzając sześcian z soczewką na środku wprost w stronę technika. Rohan tymczasem odbił się do innej części gabinetu zabiegowego. Poruszał się tuż przy podłodze. Korzystając z tego, że w MedLabie było powietrze inżynier miał zdjęty kombinezon. Czyli w zasadzie w przeciwieństwie do Wekesy nie chroniło go nic.
W końcu złapał młotek i uruchomił emiter pola elektrycznego. Raz już się to sprawdziło z jednym z tych stworów. Nie miał zamiaru uderzać, bo młot przy braku grawitacji nie działał tak jak powinien, ale zwykłe dotknięcie powinno go odstraszyć. A jeżeli oberwie Wekesa, to siądą mu wyświetlacze w kombinezonie, a jego kopnie prąd. Ale z pewnością uczyni mniejsze spustoszenie niż strzał z pistoletu.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |