Roaring 20's

Cytat:

ARREST FATHER OF SLAIN DICKSON GIRL; Charge Parent of High School Pupil Whose Body Was Found in Swamp With Murder. MILLVILLE, N.J., Jan. 30. -- Thompson Dickson, 50 years old, a Bricksboro farmer, was arrested tonight on the charge of murdering his 15-year-old daughter, Emma, who mysteriously disappeared on Sept. 13 last, and whose body was found in a swamp about six miles from here on Sept. 21…. GERMANY MAKING AN EFFORT. Whether or not the German Government found the amassing of 100,000,000 gold marks for the first instalment on the cost of the armies of occupation for 1924 somewhat easier because the Dawes committee was about to begin work in Berlin, the fact remains that it is another welcome indication of a new spirit in Germany…. FOUR ARE INDICTED FOR DOLGE MURDER; Young Man Is Said to Have Confessed, Involving Others in Realty Man's Death. Indictments against four men, charging them with the murder of Edward H. Dolge, Mount Vernon real estate operator, who was shot to death on the night of Jan. 5 when he resisted a hold-up on the steps of the Hunt's Point station of the New York, Boston Westchester Railroad, were returned late yesterday afternoon when the Bronx Grand Jury reported to Justice Delehanty…. SCHOOL GIRL MISSING AFTER MOTOR RIDE; West Orange Police Seek Helen Walters, Whom Mother Slapped in Dispute Over Studies. HER COMPANION NOT FOUND Girl Last Seen Sunday, When She Drove Off With John Costello Just After the Quarrel. WEST ORANGE, N.J., Jan. 29. -- Helen Walters, 13, who was chastised by her mother Sunday night in a quarrel over the suggestion of her mother that she quit going out with a young man and pay more attention to her lessons, is missing from her home, 23 Maple Street, and the parent asked the police today to send out an alarm…. Negro Killed by Coal Slide. Green, S, negro, killed… DAVID DUNLOP KILLED WHEN AUTO OVERTURNS Tobacco Millionaire's Two Guests at New York Home Are Seriously Injured.

Anthony Herbert Jenkins

Żadna noc nie powinna się tak zaczynać. Nawet dobrze przespany dzień, nawet spokojna pobudka w znajomych czterech ścianach, nawet partia świeżej krwi wypitej wprost z Nory nie mogła zatrzeć tego nieprzyjemnego gorzkiego posmaku w ustach, gdy do jego rąk trafiła najświeższa gazeta. Kolejna kłótnia między Little a Ulą, irytowała jak nigdy, a dźwięk tłuczonego szkła, zapewne kolejnego kieliszka sprawił, że przez chwilę miał ochotę zafundować swoim podopiecznym to co Camarilla zafundowała Dunlopowi. Anthony nie miał żadnych wątpliwości kto maczał palce w śmierci ukochanego ghula Rity i wiedział jak to się skończy. Nie minie godzina i znajomy “przystojniaczek” przyniesie list z adresem. Jakby akurat teraz miał czas na herbatkę ze staruszką.

Walters… był niemal pewny, że ktoś z jego sfory wspominał to imię. Oby nie Ula. Czemu był niemal pewny, że to ona? Jeśli tak był niemal pewny gdzie zniknęła mała i że jej nie znajdą, a go czeka tuszowanie kolejnego bałaganu. Tak. Wspominała coś o Waltersach o jakimś “niezłym” dzieciaku.

Lekturę gazety przerwała seria z karabinu. Przecznica dalej? Może nawet dwie. Im dalej tym lepiej. Po chwili usłyszał kolejną i głośny pisk opon, które musiały przebić się nawet przez zalegający na ulicach śnieg. Oby tylko rąbnęli w latarnię z dala od jego leża. Jakieś auto przejechało pod oknami zajmowanego przez sforę budynku i poleciało dalej. I oby tak zostało, niech jadą w cholerę. Już chciał wrócić do lektury Times’a gdy na schodach rozległy się szybkie kroki, a chwilę po nich ktoś załomotał o drzwi do pokoju, w którym starał się znaleźć chwilę ciszy i spokoju.

Joanne Armitage

To był dobry występ. Pełna sala Cotton Clubu, oklaski na stojąco i kilka sympatycznych cacuszek rzuconych na deski sceny. Cieszący się w rogu Owney zwiastował, że do jej kieszeni może spłynąć nieco więcej gotówki niż zwykle. Gdyby tylko Adesso znów czegoś nie kombinował. Nawet mimo spowijającego widownię półmroku i papierosowego dymu, widziała jego świńskie oczka wpatrzone w jakąś młodą laskę.

Jo skłoniła się kończąc występ i na sali ponownie rozległy się oklaski. O dziwo nigdzie nie widziała Dunlopa, sary bogacz lubił jej występy i chętnie posyłał do jej przebieralni przyjemne dla oka i portfela prezenty. Ostatni wisiorek był słodziutki tylko niestety musiał pójść na opłacenie porządków po bałaganie który zrobił Adesso. Jakby obicie jakiegoś dzieciaka naprawde było im teraz potrzebne do szczęścia.

Gdy wampirzy wyprostowała się zobaczyła tuż przy wejściu znajome twarze. Falleni i jego przydupas Guiseppe. Psy Sabatu… co znowu robią w jej lokalu? Blada twarz wampira zwróciła się w jej stronę i grymas, który na niej ujrzała, nie zapowiadał przyjemnej pogawędki. Płaciła haracz niedawno. I powinni jej dać święty spokój. Guiseppe uśmiechnął się w ten swój obleśny sposób i poklepał po płaszczu. Bo akurat potrzebowała więcej pogróżek niż sama ich obecność.

Światła na scenie przygasły dając znak, że występ się skończył