Ja pierdolę! Ja pierdolę! Ja pierdolę!
Triple Kay młócił ramionami jak głupi gdy scenki z całej serii Szczęk i Rekinada przemykały mu przez świadomość. Zreflektował się gdy w polu jego widzenia ponownie znalazły się te tępe kukły na brzegu... Zatrzymał się. Tu już miał piach pod nogami. Choć fale nadal go co i rusz przykrywały, a gdzieś za nim pływały żarłoczne drapieżniki gotowe i tu dopłynąć...
Pierdolę! Czemu rekin??! Nie mogły być to kurwa jakieś żółwie morskie??? Płaszczka??? Albo słodki jebany delfin??? Nie, kurwa! Rekin!
Wrestler raz jeszcze spojrzał na tłumek na plaży i postanowił, że musi zaryzykować. Kukły nie umiały pływać i woda ich nie interesowała... Może go nie zauważą w tym mroku jak będzie się przesuwał w wodzie po kolana wzdłuż plaży... Wtedy stuknie jakiegoś i wróci na głębszą... może rekiny wsuną taką kukłę zamiast niego... Kurwa... Gdzieś musiał nad wodą być jakiś sprzęt... Tym razem już jednak nie przesuwał się w stronę hotelu, a przeciwnym... Uznał, że im dalej od hotelu tym kukieł mniej będzie. A z pojedynczymi da se radę.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin |