Pod znakiem Żelaznej Szekli bractwo niegdyś powstało,
Co śmiałkom o młodych sercach przygodę oferowało.
Pod żagli białych skrzydłami, co szeptały z łopotem,
Marzenia się hartowały wraz z ostrym wiatru zwrotem.
Wspólna była tęsknota za domem w listach skrywana,
Kiedy snu nie przynosiła poduszka falą rozkołysana.
Wspólna była nauka, praca i szant wesołe śpiewanie,
I wiara, że dzięki temu, coś w każdym dobrego zostanie.
Dziś cztery splecione szekle, więzi chlubnej pamiątka,
Wciąż z „Pogorią” wędrują po różnych świata zakątkach.
Niech im wiatrów nie zbraknie, ni stopy wody pod kilem,
Ni dobrych wspomnień, co przeszłość ożywią na chwilę.
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć. |