Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2018, 22:16   #14
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zlecenie wyglądało na ciekawe, acz obarczone pewnym ryzykiem. O ile długość trwania podróży lądem można było w mniejszym czy większym stopniu przewidzieć, o tyle rejs mógł - z różnych powodów - ulec pewnemu opóźnieniu. A wtedy można się będzie pożegnać z nagrodą.
Do Walencji były, przy obecnej pogodzie, dwie-trzy godziny, ale Tanyr (podobnie jak - zapewne - i inni) wiedział, że okręty wychodzą w morze o określonych porach dnia (i - rzadziej - nocy).
A to znaczyło, że im wcześniej wyruszą, tym lepiej.

- Gdzie dokładnie spotkamy pana Cabrerę? - spytał. - Bieganie po całym mieście i rozpytywanie o niego raczej nie sprzyjałoby zachowaniu tajemnicy.
- Istotnie - odpowiedział Edmund. - Z pewnością będzie w porcie, najlepiej spytać w kapitanacie portu. List adresowałem na nazwę statku.

Tanyr nie tracąc już czasu na rozmowę podpisał kontrakt i wziął obie koperty. Sprawdził adresy, po czym zabrał też i skrzynkę.

- Komu w drogę, temu czas - powiedział. - Do zobaczenia za dziewieć dni. - Skinął głową Edmundowi. - Miło było poznać. - Kolejny ukłony poświęcił Tayrze i pozostałym ochroniarzom, a potem ruszył w stronę wyjścia.
 
Kerm jest offline