Zażenowany brakiem inteligencji i wolnej woli Vince tylko machnął Ialdabode'owi ręką w odpowiedzi. Dopiero na widok Voombsa wyprostował się i dłonią zaczesał łysinę do tyłu.
- Tylko bez żartów - zagrał w ciemno lekko spięty Vince.
- Dorwaliśmy paru gnojków po drodze. Wiedzieli o tobie, kapralu. Kpiny wepchnąłem im z powrotem do gardła, bo nie chcieli tu z nami przyjść i powtórzyć ci prosto w twarz.