No właśnie z tym problem. Po urlopie może następnie ,alegle kolejki? Plan w sumie proty ma być. Czekać aż wyjdzie, napaść, postraszyć, wkraczam po kilku chwilach. Szamoczemy się, wychodzę zwycięski. Oni uciekają, ja sprawdzam, czy wszystko w porządku z kobietą. Podpytuje, dokąd się udaje i stanowczo nalegam, że nie puszczę jej smej., Bo ktoś znowu może na nią napaść. Mam nadzieję, że może zaprowadzi mnie do dworu a tam albo coś wymyślę, żeby się da!ej wkręcić. Albo zapytam, o której planuję wracać, żebym mógł jej towar,yszyc. Jeżeli nic z tego nie wyjdzie trudno, będę myślał dalej. Moczymordom przedstawiam prosty plan jak wyżej. Chce się zbliżyć do damy, oni mimpomoga, ja im stawiam kolejkę. Zgadzają się, to dogaduje się z karczmarzem na płatność. Jezeoi zgodzi się na lód, to place od razu z góry. Jeżeli ,a pieniądze, to dopiero po robocie wrócę i ,wpłacę za kolejki. |