Właśnie poszło. Trochę "na siłę" napisałem, bo nie bardzo wiem, co w tej sytuacji można by jeszcze wymyślić.
Na razie, jak rozumiem, mamy się spotkać jutro z tym kontrahentem i przekonywać go, żeby podzielił się kanistrem. Już widzę, jak pomaga "konkurencji"