Cholera! pomyślała Aiko. Zarówno Aibo, jak i jej młodszy brat byli w tarapatach. Czyżby musiała wybierać między nimi? Oczywiśćie, wybrałaby Hidekiego, to jasne, ale nie chciała, by jej działania miały formę albo-albo.
Wykonała piruet, machając wdzięcznie rękami. Woda, którą tkał jej przeciwnik - a która obecnie oplatała Aibo - została przez nią utkana tak, by wystrzeliła po łuku i uderzyła w przeciwnika, z którymi walczył jej brat, jednocześnie uwalniając piosenkarkę.
Taki był przynajmniej zamiar. Jej czoło sperliły krople potu, gdy starała się przezwyciężyć drugiego tkacza. Czy będzie potężniejsza niż on? |