Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2018, 12:49   #3
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Przytłumiony odgłos silników wkradał się cicho do kabiny pasażerskiej. W powietrzu nie było za dużo pojazdów, więc lot był przyjemny oraz odświeżający. Wódka szybko wyleciała z obiegu Karla, zostawiając tylko chęć kolejnego kieliszka z którego zrezygnował. W tak mroźnym klimacie alkohol nabierał dodatkowych zalet- zwyczajnie i pozornie rozgrzewał. Mimo wszystko Sugart był przyodziany w dość grubą pikowaną kurtkę pod którą chował się lekki pancerz z wytrzymałych włókien. Jako broń, którą zresztą już sprawdził kilka razy z nawyku, miał jak zawsze półautomatyczny pistolet AT44. Mógł polegać na tym uzbrojeniu, co bardzo go cieszyło.

Kiedy w końcu wylądował dwie przecznice od mieszkania kupca, przeklął nawykowo pogodę i wyszedł z vertilotu. Po chwili znalazł się przed drzwiami w trzewiach jednego z wieżowców. Po drodzę spotkał parę niegościnnych spojrzeń, ale najwyraźniej wyglądał na tyle groźnie, że nikt nie zareagował.

Sugart złapał za klamkę i wszedł do środka. Ten sam koszmarny wystrój, drobne klaustrofobiczne pomieszczenia i smród rozkładającego się ciała. Charati piła herbatę i paliła papierosa. Przed nią na stoliku znajdował się laptop, który najwyraźniej odblokowała czytając zawartość skrzynki. Kiedy Karl dał znak swojej obecności, odwróciła się uśmiechając z dość mocnym efektem. Zgasiła slima, złapała duży łyk herbaty i odezwała się skromnie, jak na siebie.

-Wybacz, że wyleciałam tak do przodu, ale brak kontaktu z tym…- wskazała poszarpane kulami zwłoki- Z Panem Z. nagle się urwał i musiałam to sprawdzić. Na szczęście to zrobiłam, bo chwila zwłoki i mogły przybyć tu gliny mocno utrudniając sprawę.

Wstała, ruszając się z nawykową dla siebie energią i obróciła laptopa w stronę Karla. Po chwili podeszła do niego, całując w policzek.

-Przepraszam.- Karl nie mógł powiedzieć na ile te słowa są szczerze, ale już przywykł do takich zachowań Tarii.

-Z tego co wygrzebałam Pan Z. czyli Zadia Dix wcale nie chciał tak bardzo iść na układ z Antic-Corpem. Znalazłam anonimowe wzmianki od pewnego kultu. Brzmią jak banda pojebów. Chcą zyskać nadnaturalne siły dzięki tym implantom mózgowym. Wiesz- zaśmiała się- Nadludzcy ponad miarę. Nowy człowiek. Nowa moc. Trop wiedzie do slumsów oraz co wcale nie takie dziwne, do centrum gdzieś gdzie przesiaduje nieliczna śmietanka towarzyska. Na razie wstrzymajmy się z szczegółami. Po prostu powiedz mi gdzie wolał byś się udać? Zresztą znam Twój analityczny umysł. Pewnie chcesz jeszcze przeszukać to mieszkanie. Rób jak uważasz Karl. Będziemy musieli się rozdzielić. Tak będzie szybciej.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 31-08-2018 o 13:45.
Pinn jest offline