Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2018, 14:41   #123
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Skończono rozmowy i coś zaczęło się dziać. To była zdecydowanie dobra wiadomość. Leonor robiła co kazano, a potem ze zdziwieniem i niesmakiem oglądnęła pole bitwy. Dziwne, że skoro smród i bitwa była tak blisko miasteczka nie pojawiła się w nim epidemia. Grzebanie umarłych nie było tylko rytuałem, ale i zapobiegało szerzeniu się chorób.
Tak czy inaczej, ktoś tu czegoś nie dopilnował. Wszyscy Ci polegli należeli po części do Myrmidii, która nie była wprawdzie Boginią umarłych, ale opiekowała się każdym, kto oddał swoje życie w walce. Widząc ten nieludzki krajobraz i korzystając z tego, że musieli czekać na kolejny transport zebrała kilka kamieni i ułożywszy prowizoryczny ołtarz wzniosła modły do Bogini.
- Wszechmocna Myrmidio, która opiekujesz się gotowymi w uczciwej walce mierzyć się z innymi zaopiekuj się tymi, którzy w chwile próby Tobie powieżyli swe życie. Wspomóż ich, aby mogli w spokoju opuścić tą ziemię i przenieśli się do kólestwa, które przeznaczone jest odważnym wojownikom.
Potem, trzymając ręce w górze długi czas szeptała coś po estalijsku, aż nie zawołano jej, że mają ruszać dalej.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline