- Oki to mój post jest :> Co do terminu powiedzmy standardowe prawie 3 tyg. Czyli
do czw. 20.IX.
Stan Zdrowia:
Michael Craven - 10/10; zdrowy; zmęczony
Keira von Noslitz - 9/12; ranna
Leila Birar - ?;
Mervin M. Wilgraines - 10/10; zdrowy
David Greer - 11/12; draśnięty
Sigrun Krieghafen - 7/10; ranna
Koichi Takesumi - 7/10; ranny;
Joe Xero - 12/12; zdrowy; zmęczony
Marian Zapała - 10/10; zdrowy; zmęczony
@Sigrun i David
- Powiedzmy, że w czasie ucieczki trwa impas. Idąc jedyną słuszną drogą, po ciemku, po żwirze, jakoś nie udaje się zgubić tego czegoś ani nie ma za bardzo gdzie skręcić czy schować się.
- Marsz w tych warunkach (po omacku i po żwirze) jest męczący, stresujący i trudny.
- Pod koniec posta znajdujecie puszkę techniczną z różnymi prztyczkami. Wydaje się wciąż działać jakby w kablach nadal był prąd. Przy okazji Szwedka orienci się, że gdzieś w pobliżu w takim razie powinno być jakieś większe pomieszczenie.
Cytat:
Koichi, Mervin, Michael i Keira |
- Okazało się, że na sygnały wysłane przez Mervina nikt nie zareagował. Za to coś zareagowało na te sygnały, łomy albo ich samych
- Stwór rzucił się na Japończyka. Korytarz jest zbyt ciasny i wąski by walczyło w nim na raz więcej niż 1 osoba. Dlatego podczas takiej walki powstaje skuteczny korek póki ta walka trwa.
- Koichi pokonał stwora ale sam przy tym oberwał więc jest teraz ranny i krwawi. Walka po ciemku i w ciasnocie nie była ani łatwa ani prosta.
- Tuż po walce przez tą samą dziurę co Koichi i Mervin, wpada Michael. Kirze w ostatniej chwili udaje się złapać czegoś tak, że jednak nie spada na dół.
- Czyli na koniec posta w korytarzu z wodą jest Koichi, Mervin i Michael a Kira jest gdzieś "wyżej".
@Marian i Joe
- U chłopaków względnie spokojnie. Szli, szli, szli, pospali się aż gdzieś doszli. Możliwe, że do peronu jak peron to może być jakaś stacja. Ale po ciemku kompletnie nie wiada co i jak.
- Poza tym marsz po ciemku i po żwirze nie jest ani przyjemny ani dyskretny a na dłuższą metę męczący. A obydwaj panowie są zmęczeni jeszcze od czasów zwiedzania rury od środka.
- Obydwaj (ale każdy indywidualnie) orientują się, że w pewnym momencie złapali jakąś zawiechę. Pi x coś jak kierowcy jak spią z otwartymi oczami jadąc. No ale ciemność ogłupia i zmysły i umysły.
- Na koniec Joe orientuje się, że chyba powietrze się trochę zmieniło niż w krytarzu. Chociaż ciężko mu nazwać/sprecyzować tą róznicę.
---
- Dobra ode mnie chyba póki co tyle. Jakby co to pytać i czekam na posty