Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2007, 19:28   #24
kszyk
 
Reputacja: 1 kszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skał
Manfred podszedł do konia. Pogładził po chrapach i szyi, dając poczuć zwierzęciu swój zapach. Wydawało się ze go zaakceptował. Mężczyzna wsiadł na rumaka i zauważył że w jego stronę nadciąga dwóch jeźdźców. Po chwili rozpoznał uciekających Do kroćset! to Bruno! Ruszył przed siebie i przejechał obok nich.
- Uciekajcie do drzew! Spotkamy się na Brzozowym Wzgórzu! Odciągnę ich od was..

Manfred zatrzymał wierzchowca. Mógł ich tu zostawić. Z łatwością uciekłby tym zbójom. Ale miał dług wobec Bruna. A dług krwi spłaca się krwią..

Mężczyzna podniósł do góry broń. Zbóje musieli go zauważyć. Zręcznym ruchem zmusił konia by stanął na dwóch nogach. Wierzchowiec zarżał przenikliwie. Z uniesionym mieczem,w hełmie i z tarczą, lekko oślepionym przez pochodnie wojownikom mógł wydać się nawet rycerzem. Zamachał orężem jakby wyzywający ich do walki.
Stał tak przez chwilę. Pewnie zmiarkują co robią i wrócą do wsi wychędożyć jakąś babę. Jeśli nie ruszy kłusem przed siebie -starą, zapuszczoną drogę do Hasten. Zn.ał ją, wiedział gdzie wstrzymać konia i gdzie leżały konary drzew obalonych przez wichury Zamierzał gnać w stronę sadu niskich drzew. Tam najłatwiej ukryć sie z koniem i z zasadzki szyć z łuku. Nie pierwszy raz przecież uciekał przed silniejszym wrogiem...
 

Ostatnio edytowane przez kszyk : 12-07-2007 o 19:53.
kszyk jest offline