- Kurwa, ale strasznie! - Oleg zerwał swoim podnieceniem napiętą atmosferę - Nie dziwne że gadają, że tu upiorstwo jakieś prosperuje. Ja bym mógł generalnie z tobą zostać czarodzieju, ale chyba trochę bym się posrał ze strachu jakby mi tu jakaś kuna wyskoczyła zza krzaka. - Hej! A nie umiesz sprawdzić czarami, czy tu są jakieś straszydła? - Khuuurrwa! Ale tu musiała być jatka. - Niezdrowo nakręcony Frietz gadał jak najęty lekko drżącym głosem. Odruchowo zaczął krążyć po placu niedawnego boju. Patrzył wyłącznie pod stopy, jak w transie kręcąc się w dziwacznym, niespójnym tańcu z opuszczoną głową. Ślady na ziemi były dla niego, jak malowidło, które przeglądał z zapałem kawałek po kawałku. Zerwał się nagle, podskoczył do Ostatka, ujął jego pysk w dłonie i spojrzał głęboko w jego czarne oczy. - I co baryłko straszy tu? Boisz się? - Zapytał kuca, jak najlepszego kolegę.
Ostatnio edytowane przez Morel : 03-09-2018 o 07:37.
|