Hugo, po nie dokońca przespanej nocy, czuł się niezbyt wypoczęty. I wolał, nie da się ukryć, odpocząć, zamiast biegać po okolicy w poszukiwaniu drewna... i kłopotów.
Dlatego też z zadowoleniem przyjął ostateczną decyzję o odłożeniu pochówku do rana.
- Powiedzcie, gdy przyjdzie na mnie pora na wartę - oznajmił, szykując sobie miejsce na spędzenie nocy.