Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2018, 10:40   #5
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Karl był profesjonalistą, podobnie jak Taria. Nie należało działać dopóki nie wykona się szczegółowego badania otoczenia. Ta sama pożądana zapobiegliwość uratowała go na Darude, nie mówiąc o wielu akcjach w DeathAngels. Kobieta uniosła się w przyjemności, kiedy Rączka ją pocałował, odwzajemniając czułość. Komandoska momentalnie wskoczyła na pozytywne fale, co bardzo uradowało Karla. Patrząc, że na kanapie leżał bezwładnie trup nie było to z początku takie pewne.

Sugart zabrał się za przeczesywanie tego kiczowatego mieszkania. Najpierw sprawdził ciało przy którym niczego nie znalazł. Potem szukając jakiejś skrytki trafił na cenne zapiski skulone wśród przestarzałych książek. Na rzadko już używanym papierze mieścił się schemat tego czego szukali razem z dodatkowymi rycinami oraz cennymi komentarzami.

“Jak się spodziewałem artefakt musi pochodzić z czasów panowania Kushto na Goliacie. Ich cywilizacja zginęła z powodu wielkiej epidemii. Zresztą wie to każdy kseno-historyk. Niemniej wiele archeologów zastanawiało się czy umarła rasa posiadała coś co mogliśmy nazwać psioniką. Z tym urządzeniem mamy taką pewność.”

“Wzmacniacz posiada jednolitą strukturę. Nie widzę żadnych obwodów ani wejść. Boję się spróbować go użyć. Jedyne co widzę to drobne wypustki. Jeśli spróbować przypiąć je do skroni… zrobię to jutro. Żyje się tylko raz.”

“Kult Nowo Narodzonych znów koło mnie węszy. Chcą relikt. I są w tym mocno bezwzględni. Nie wiedzą nawet jak go użyć. Sam nie wiem. Połączenie się nie udało. Wzmacniacz milczy jak zabity.

Wczoraj przyszedł do mnie Kruchy. To fanatyk z Bajzlu pragnący mocy dla siebie oraz swoich panów. Myśli, że jego ludzie zyskają szansę dzięki rewolucji w której ma pomóc mu jakiś wysoko postawiony przyjaciel. Ten kultysta jest bezwzględny i szalony. Przyprawia mnie o dreszcze. Jutra ma do mnie przyjść. Lepiej przygotuje się na walkę i czym prędzej opuszczę Goliata.”


Oprócz dziennika mieściło się kilka rycin, które mogły pomóc zidentyfikować artefakt. Karl pokazał zapiski Tarii. Ta przejrzała je szybko, z skupieniem. Potem schowała je do swojej torby i położyła rękę na ramieniu Karla.

-Dobrze, że to znaleźliśmy. Jak widać kultyści mają jakieś duże plany i wiesz kogo szukać. Nie sądziłam, że ta rzecz istnieje naprawdę. Może to kupa złomu, ale nam za to płacą. Udaj się do slumsów i poszukaj tego Kruchego.- po czym spojrzała na Karla z niepewnością.- Uważaj na siebie. Fanatycy potrafią być przerażający. Jednak to nie wyzwanie dla nas. Po prostu zachowaj czujność. Ja poszperam szukając sponsora Nowo Narodzonych.

***

Karl wylądował z daleka od Bajzlu. Nie chciał zwracać na siebie uwagi, ani tym bardziej stać się uczestnikiem rabunku. Z AT44 w kaburze czuł się pewnie jednak nie widział co spotka w slumsach. Po pięciu minutach znalazł się w siedlisku biedy oraz występku. Wokół otaczały go prowizorycznie wybudowane budynki a na ulicach kręciło się sporo biedaków chroniących się przy koksownikach oraz kilku nielicznych lampach słonecznych. Był tu obcym i było to widoczne od razu. Nie tylko jako przybysz na planecie, ale intruz w tej wyizolowanej społeczności.




PÓŁ-AUTOMATYCZNY PISTOLET KARLA- AT44 "Spitgun"

Karl nie wiedział od czego zacząć, jednak los nagle zderzył go z wychudzonym szkieletem o szalonych oczach oraz ranach od igieł na przedramieniu. Diler-ćpun zahaczył o niego i spytał roztargnionym głosem.

-Czego tu szukasz Byku? To nie twoje miejsce. Chcesz działki tak? Szukasz dobrego towaru, który możesz dostać tylko tu? Jeśli szukasz mocnego gówna oto jestem!

Diler zaśmiał się dziwacznie i odsłonił stary płaszcz pokazując cały szereg ampułek z nieznaną Karlowi substancją. Cóż przynajmniej miał jakiś punkt zaczepienia. Nie najlepszy, miał bowiem do czynienia z kimś umierającym od nałogu, ale przynajmniej nie musiał zaczynać rozmowy. W tle, instynkt najemnika pokazał wrogo nastawioną grupkę jakiś cwaniaków. Wszystko mogło posypać się w mgnieniu oka.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 04-09-2018 o 13:46.
Pinn jest offline