Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2018, 09:39   #45
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Carcharhinus IV


Drużyna złożona z załogantów USS Prahy leciała jednym z promów po wyznaczonej ścieżce podejścia. Przez boczne okna można było obserwować powierzchnię planety. Praktycznie cała pokryta była dżunglą. Komandor Socar aż wzdrygnął się na myśl o owadach jakie musiały tutaj żyć. Jego rasa, zwłaszcza ta połączona część źle reagowała na ugryzienia jakichkolwiek owadów, nawet tych na ich rodzimej planecie. Szok anafilaktyczny jaki był możliwy ze względu na obcą biologię mógł być jeszcze większy. Prom zaczął powoli zniżać lot prowadzony wprawną ręką przydzielonego do niego pilota. Zmniejszył pułap zbliżając się do wysokiej góry. Pokryta była ona licznymi drzewami, nie było widać żadnej większej ścieżki na ziemi. Dwa większe strumienie wody spływało w stronę doliny, na zboczach widać było liczne jaskinie. Lekarza dziwiło trochę, że nie widział żadnych zwierząt w tej okolicy, ani ich śladów bytności. Wszakże wyglądało to na dobre miejsce do ich bytności.

Zakręcili wokół góry nadlatując nad dość dużą halę. U jej końca stał otwarty ogromny hangar. Światła promu zapaliły się gdy przelecieli przez drzwi. Sztuczny hangar wydrążony budził spore wrażenie. Trzy poziomy, wszystkie wykonane w kamieniu z kładkami, barierkami, schodami i drabinami budziło spore wrażenie. Pozorne zacofanie burzyły resztki elektroniki i gdzieniegdzie nietknięte starożytne urządzenia.

Gwiezdna Flota zaczęła zakładać własny obóz, wokół tłoczyło się kilkadziesiąt osób rozkładając zarówno środki obronne, tymczasowe kwatery jak i całą resztę potrzebnej infrastruktury. Pilot posadził prom na wyznaczonym lądowisku i otworzył drzwi. Grupa załogantów wyszła na zewnątrz i prawie natychmiast została przechwycona przez jednego chorążego w mundurze sekcji operacyjnej

-Witam komandorze - powiedział wyciągając swoją dłoń - Witamy w Strefie Zero. Mogę jakoś pomóc? -

USS Praha


Kapitan przeglądał kolejny raport czekając na jakieś wieści gdy nadeszło połączenie bezpośrednie od Kapitan Deene. Twarz Bajoranki wydawała się spokojna, ale też bardzo poważna.
-Kapitanie wysłał pan prom na powierzchnię, zgaduję więc że ma pan kilka godzin przerwy. Czy mogę w takim razie zaprosić pana i pańskich starszych oficerów na obiad na pokład Tuckera? Pożegnamy was przed waszym dalszym rejsem -

USS Praha - Główny Pokład Inżynieryjny


Nie działo się nic ciekawego. Co po wydarzeniach ostatnich dni było nawet przyjemne, choć rozluźnienie wśród załogi mogło nie być najlepsze dla ich przygotowania. Przeglądała kolejne raporty od swoich podwładnych gdy coś zwróciło jej uwage, najwyraźniej jeden z załogantów przeprowadzał niezapowiedzianą wcześniej inspekcję i kalibrowanie zewnętrznych sensorów okrętu.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline