Po opuszczeniu placu niedawnej bitwy Oleg był dziwnie milczący. Jedynie od czasu do czasu szeptał jakieś niezrozumiałe słowa i potrząsał głową, by w końcu silnie uderzyć się kilka razy otwartą dłonią w czoło. Seria klaśnięć i gwałtownych ruchów przykuła uwagę grupy do jego osoby. Frietz odwrócił się i uśmiechnął, jakby w końcu udało mu się pozbyć natrętnych myśli.
--------------------------------------------- Czekaj, ja pójdę - Oleg zaproponował słysząc słowa Galvinsona i zrzucił plecak - Ty się nadźwigałeś dzisiaj, a ktoś musi im pomóc rozbić obóz i rozpalić ogień, bo sami to se nawet porządnej swawojki nie wykopią. - Frietz odruchowo pokręcił głową spoglądając na nieco zagubionego Waltera. Odczepił dwie przytroczone do plecaka menażki. Związał ich skórzane paski ze sobą i przewiesił przez ramię. Wyszperał też krzesiwo i hubkę.
- Spróbuję znaleźć wodę przy okazji, a może nawet coś do zaparzenia -uśmiechnął się pod nosem i sięgnął do kieszeni. Wyciągną szpulę dratwy i wręczył ją Galebowi razem z krzesiwem - Zwykle jak zakładam obóz zabezpieczam okolicę. Sznurek nisko nad ziemią, jakieś hałaśliwe dzwoniątka do niego i nikt do nas potajemnie nie podlezie. Gdybym nie wrócił przed zmrokiem, może mógłbyś zrobić to za mnie?
Frietz sprawdził pobieżnie łuk. Przez tors przewiesił na ukos zwiniętą linę. Wyciągnął z kieszeni zapałki by sprawdzić ich stan i wyszperał z plecaka pochodnię, którą zatką za pas trzymający kołczan. Na koniec szarpnął za klapy płaszcza w geście gotowości i czekał z niejasnym uśmiechem, na odpowiedź krasnoluda.
Gdyby nie wciąż nieco opuchnięta od alkoholu twarz, to można by powiedzieć, że Oleg nie jest zwykłym, bezdomnym pijaczyną, a prawdziwym, wartościowym łowcą. Generalnie od momentu opuszczenia miasta zdawał się zachowywać inaczej. Nie tylko nie pił na umór, ale był spokojniejszy, bardziej racjonalny i nabrał pewności siebie.
Nawet stojąc przed Galebem, który całą swoją postawą budził respekt zdawał się sugerować, że zatrze ślady lepiej i szybciej, choć nie chciał urazić kompana, którego mimo krótkiej znajomości i złych doświadczeń z jego pobratymcem, obdarzył zaufaniem.
Ostatnio edytowane przez Morel : 05-09-2018 o 11:24.
|