Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2018, 13:29   #764
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Trzeba przyznać, że walka szła całkiem nieźle, zważywszy na to gdzie się toczyła. Skalna półka ocaliła was przed rojem dziwacznych pokrak na dole, większość z nich nie próbowała nawet wspinać się za wami i zostały na dole, pełzając sobie bez celu.
Tunelem, którym najwyraźniej matrona dostała się na skalną półkę, wpełzały jednak sukcesywnie inne pokraki.
- Aye, mamy towarzystwo!!! – zauważył bystro wasz dwarf-jeniec wojenny. – A niech mnie tygodniowe kalesony mojej babki kopną w zadek!!!
https://www.deviantart.com/texahol/a...rves-588787563
- Ej, byś pomógł!
- Aye!...
Dwarf przyłączył się do pomocy przy próbach staranowania i zburzenia stalagnatu. Ok., małe stalagnaty i stalagmity są bardzo łamliwe. Jednak potrzebny był większy, którego impet uderzenia byłby w stanie wyrządzić wrogowi krzywdę. Nie łatwo ukruszyć i zburzyć coś takiego bez odpowiednich narzędzi [a nawet bez rąk... czy ktoś kiedyś słyszał: eh, te cholerne wilki, znowu zburzyły stalagnaty!...] Jednak odpowiednia ilość adrenaliny, zapach stęchlizny i jęki nadchodzących zombie, trochę współpracy i razem, hieny, dwarf i dwa wilki zdołali nadkruszyć w końcu powalić stalagnat.
- Łapcie ich, zniszczcie ich, zab...!!!
Krzyk matrony sprawił, że hieny skurczyły się, niczym koty spryskane nagle wodą. Okrzyk karasnoluda, ostatnie uderzenia z bara i stalagnat runął, zgniatając i odstraszając kilka pokrak, jakie zdążyły dopełznąć zbyt blisko. Hieny obserwowały w bezruchu. Matrona leżała na ziemi, nieruchoma, cicha, martwa, nogi przygniecione stalagnatem. Ostrze Diritha dopadło ją jednak pierwsze.
- Czego się gapicie, jak elfy na kwitnący bluszcz, he?! – wrzasnął krasnolud. – Zabierajmy się stąd!!!
Stalagnat zrobił nieco zamieszania i chwilowo utorował wam wąskie przejście w głąb korytarza. Pokraki zdawały się w ogóle nie kojarzyć co się dzieje. Czy zamierzały wykonać rozkaz matrony, czy w ogóle go rozumiały, ciężko powiedzieć. Lepiej jednak nie podchodzić do nich zbyt blisko. Mieliście jeszcze czas, by prześlizgnąć się w miarę bez walki, zważywszy na żwawość i szybkość tych stworów, z których większość potykała się o własne nogi.
Dwarf był teraz wyjątkowo skory do współpracy. Sam też chciał bardzo chętnie znaleźć się przy monolicie. Prowadził was tunelami, po kilku minutach szalonego biegu większość pokrak została w tyle, a po kilkunastu minutach mogliście przystanąć i złapać oddech w pustym, cichym tunelu, we własnym, nie-zombiowatym towarzystwie.
- Nie mogę w to uwierzyć...
- To jakiś koszmar...
- Co teraz?
- Co powiemy innym?
- Jak to się stało?!
- Wszyscy inni też...?
- Ja tam nie wracam...
- Wynośmy się z tego miejsca... – szeptały pomiędzy sobą załamane hieny.
Doszliście wreszcie do sporej groty. Wyjrzeliście do jej wnętrza, badając otoczenie.
https://www.deviantart.com/zoriy/art/Cave-279741420
- Aye, to na pewno tu, tak, to tutaj! – wymamrotał dwarf.
Echo poniosło po grocie jakiś koszmarny, agonalny ryk. Szybko okazało się, kto krzyczał.
https://www.deviantart.com/texahol/a...mbie-589477013
- Na brodę syna ciotecznego stryja kolegi mojego kuzyna no chyba sobie teraz jaja robicie!...
Okazuje się, że grupka orków chciała skorzystać z monitu przed wami. Ostatecznie, z daleka obserwowaliście, jak trzech orków wbiegło do monolitu i zniknęli, podczas gdy cyklop stojąc obok rozerwał i zjadł pozostałą dwójkę.
https://www.deviantart.com/wilkster0...gate-110741181
- Nie wygląda to dobrze... – wymamrotał dwarf.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline