Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2018, 20:29   #114
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Skupmy się na razie na postaci Deta. W ostatnim momencie skacze, odłamki lodu zapadają się pod powierzchnię wody, mocząc nogi mężczyzny prawie po kolana. Padł na brzuch na lód, przeczołgał się, wstał i ruszył biegiem w stronę pracodawcy.

Elf tymczasem opanował sytuację i spokojnie zawrócił zaprzęg, pilnując szlachcica. Nie działo się tutaj nic, co nakazałoby zatrzymać uwagę w tym miejscu na więcej niż krótką chwilę.

Natomiast, gdy spojrzeć na Otta i Dorę... Tutaj ma szansę wydarzyć się jeszcze całkiem sporo. Jednak zamiast szczęściu, powierzyli swój dobrobyt dobremu planowi. Otto rzucił linę z kotwiczką, która zaczepiła się o krawędź kolejnej kry i przyciągnął ją do siebie. Nie było to oczywiście takie znów proste, wymagało to kilku prób i diabelnej siły. Ale szczęśliwie najemnik miał i czas i krzepę. Przejście z jednej lodowej platformy na drugą było w miarę proste, chociaż kolebało i przez chwilę groziło, że wywróci ją na drugą stronę. Nic takiego jednak się nie stało. W końcu, po kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu minutach Otto i Dora dotarli na brzeg, dziękując w myślach Firunowi, Efferdowi i Phexowi. I komukolwiek, kto przyszedł im wtedy na myśl.

Firun - bóg zimy, lodu i polowania.
Efferd - bóg mórz, wiatru i wody.
Phex - bóg szczęścia, handlu i złodziei.

tl;dr
Wszyscy są bezpieczni na brzegu. Det nieco przemoczony, jednak nie ma to mechanicznego znaczenia.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline