Graba zadowolony z chwili wytchnienia, zaparzył sobie rumianek, po czym usiadłszy na leżaczku w ogródku, siorbał złocisty napar z kwiecistej filiżanki, obserwując jak muchy wpadają w lepką pułapkę.
Technomancer obiecał zając się sprawą reklamy dla Słodkiego Jeża, weterynarzowi pozostało więc zasadzić jabłonkę i zrobić karmin dla mniej lub bardziej kolczastych zwierząt z okolicy.
Jutro z rana pojedzie do sklepu i kupi kilka desek z których zbije zadaszone poidełko z karmidełkiem, oraz legowisko, które przykryje i ociepli kupą liści oraz skoszonej trawy.
Co do nasion i sadownictwa to Franka coś nie coś wiedział jak to się robi z racji swojego wiejskiego pochodzenia, nie zaszkodziłoby jednak, gdyby zasięgnął języka u fachowca.
Babcia Kwiatek zapewne znała się na wszystkich roślinach, nie tylko tych ozdobnych. Nie pamiętał jednak czy miał do niej telefon, więc sprawdził książkę w komórce i jeśli jej nie znajdzie to cóż… przejdzie się do kobiety w odwiedziny.