10-09-2018, 16:17
|
#2 |
| - Morderstwo pod drzwiami? - podniósł głos, a jego ton zdecydowanie nie był przyjazny. O ile Anthony potrafił być uprzejmy, wręcz ujmujący, były to uzasadnione potrzebą wyjątki od reguły.
A reguła była taka, że marnowanie jego czasu trywialnymi sprawami szybko stawało się zgubą takiego grzesznika. Było jego małą dumą, miodem na jego czarne serce, jak taka cenzura potrafiła wydobyć z ludzi bezcenną zdolność rozdzielenia tego co było ważne od całej reszty. - Czy ono dopiero nastąpi? - groźba wcale nie była pusta. To że w ostatnim czasie nikogo własnoręcznie nie wypatroszył, nie powinno dawać złudzeń że jest się bezpiecznym. - Wejść! -
Wrócił myślami do gazety. Dunlop...ha, stary piernik - bo wedle jego ostrożnych szacunków, ghul był niewiele młodszy od niego - doigrał się, nawet szybciej niż się spodziewał. Milioner, brylujący na salonach Manhattanu musiał być cierniem w bladych tyłkach Camarilli. Na ich miejscu, zrobiłby porządek z tą sprawą lata temu.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
| |