Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2018, 07:06   #218
Avdima
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Trup nie był trupem. Znaczy, pewnie był, ale nie takim co lubi jak mu przeszkadzają. Takie trupy miały jedną, paskudną cechę - nie dało się ich zasztyletować. Animowane magią ciała pozbawione były witalnych punktów, przynajmniej fizycznych i to się Peck bardzo nie podobało. Powinna zastosować najlepszą taktykę walki z nieumarłymi, czyli dać w długą, ale miałaby na sumieniu resztę grupy. No i drzwi były zamknięte, a za oknami widom mógł być jedynie iluzją i wypadłaby do jakiegoś planu astralnego czy co innego mogło tam być.

Podniosła jakiś świecznik i zbliżyła się do fotela, starając się jednak nie zachodzić nieboszczyka od pleców, a zamiast tego być widoczną z boku.

- Ładną mamy pogodę, prawda? - zaczęła rozmowę i wycieranie rękawem przypadkowego stolika - Za oknem świeci słonko... - postawiła świecznik na stoliku - Nie chcieliśmy przeszkadzać, ale tak przypadkiem wyszło, bo na zewnątrz... tym drugim zewnątrz, jest nieco mniej słonecznie.

Już stała ze złożonymi rękoma, ale wyciągnęła na chwilę rękę, by szybkim i znerwicowanym ruchem poprawić jeszcze raz świecznik.
 
Avdima jest offline