Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2018, 20:02   #486
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
- Ty też nie żyłeś, Erich! A jednak stoisz przede mną żywy, z krwi i kości - odpowiedziała mu unosząc głos. Czuła się wzruszona tym spotkaniem i cieszyła się, że bratu nic nie jest, że wciąż ma siłę by walczyć i stać o własnych siłach. Przykro jej tylko było z powodu fanatyków, którzy stanęli między nimi jak mur nie do przebicia. Gretta wiedziała, że nie może wykonać żadnego gwałtownego ruchu i uważać na słowa. Bała się tylko, że jej brat tego nie zrozumie i potok jego słów wzbudzi niepokój wśród kultystów.

- Chodź ze mną, proszę. Nie zmuszę cię do niczego, namowy mojej też nie usłyszysz, ale pozwól mi sobie pomóc. Odejdziemy stąd razem, porozmawiamy na spokojnie. Proszę cię, wyraź zgodę i... nim naprawdę umrę, zezwól bym ostatni raz mogła być twoją siostrą. - w głosie kobiety słychać było smutek i żal. Załamywał się w co którymś słowie i ledwo zdołała wydobyć z siebie tak staranne i przemyślane słowa.

- Pamiętasz co doprowadziło do upadku naszej rodziny? Nie chcę by to się powtórzyło - dodała nie konkretyzując i wierząc, że Erich zrozumie co ma na myśli. Demony - to one były aktualną zmorą Gretty, potworami które do dziś nie dawały jej zasnąć spokojnie i przez które budziła się z krzykiem i lękiem. Teraz jednak musiała zgrywać odważną, zdecydowaną i twardą. Musiała sprawić, by kultyści nie nabrali podejrzeń, a argument o rozkazie Kadata, nie został zdemaskowany.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline