| W DnD ci nie powiem, ale z moich eskapad na LI w storytellingach i systemach autorskich spotkałem 3 power gamerów na 14 unikalnych graczy którym prowadziłem. Dwóch czysto mechanicznych, zawsze chcieli wyciągnąć najlepsze co się dało z systemu. Stereotypowym dla nich było granie naukowcami czy innymi geniuszami, którzy mają taki czy taki powód być super do przodu jak tylko się da.
Trzeci przypadek był ciekawy, bo gracz właściwie wolał fabułę. Do stopnia, w którym proponował postaci przepchane pasywnymi zdolnościami, które robiły z niego kozaka i jeszcze nie wymagały myślenia, bo przecież były pasywne, więc chcąc uniknąć zabawy z mechaniką przypadkiem rozsadzał ją od środka. |