Z Cytadeli, a w każdym razie z tego, co znajdowało się na zewnątrz, niewiele zostało. Ale nawet te resztki były lepsze od gołego pola, na którym hulał wiatr i śnieg.
- Jeśli tam jest faktycznie tak, jak mówisz - powiedział Morn - to da się tam urządzić dość porządne obozowisko. Ściany i kawałek dachu zabezpieczą przed najgorszymi wiatrem i śniegiem. Ci, co zostaną, by pilnować sań i brantha, nie zamarzną, jeśli zapewnimy im dosyć drewna. Wtedy inni będą mogli spokojnie zejść na dół. Bez obawy, że gdy wrócą, to znajdą tylko zamarznięte ciała.