Arthos spojrzał na Bajorankę i zamrugał krótko po czym uśmiechnął się delikatnie. Tego obrotu spraw się nie spodziewał i choć trochę mu to mieszało plany to należał do tych osób które potrafiły... dostrzec Okazję.
- Kapitan Deene... - powiedział z namysłem kiwając powoli głową - ...będzie to dla nas zaszczytem. Porozumiem się z moimi oficerami. Proszę oczekiwać połączenia w niedalekiej przyszłości. Jesteśmy tu po to, aby pomóc.
Tak, musiał porozumieć się ze swoim własnym "sztabem" na pokładzie Prahy. Ni zwlekał więc i wysłał wiadomość do starszych oficerów z zarysem zaproszenia i prośbą o spotkanie się na "szczycie" celem dyskusji. Oczywiście, Socar był niedostępny, ale potrzebował go na planecie.