Raf wymienił spojrzenia z Johnem. Przez chwilę trawił odpowiedź.
I nagle w mózgu zapaliła się malutka żaróweczka. Przypomniał sobie rozmowę z Liu Kangiem.
- Witamy w Królestwie Ziemi - wycedził - Panno Kimberly, poznaje pani tego osobnika? Czy to on rozwalił nasz samolot?
Co jak co, ale facet był nietutejszy i nieźle pasował do stereotypu ninjy.
Na wszelki wypadek Krzeszewski odsunął się od Johna tak by utrudnić potencjalnemu przeciwnikowi atak i jednocześnie zasłonić stewardessę. |